Sekret studenckiej sałatki

23:06 Ryszard 0 Comments

Dlaczego blondynkę pieką oczy po zrobieniu sałatki? Bo nie zna jej największego sekretu, który zaraz zdradzę! Istnieją setki przepisów na różne sałatki: sałatka grecka, nicejska, sycylijska, kolorowa, jesienna, wiosenna, letnia, orzeźwiająca, sycąca, amerykańska... Ale czy na prawdę przepis jest nam potrzebny? Otóż nie! Przepisy ograniczają naszą wyobraźnię i inwencje, sałatkę możemy zrobić ze wszystkiego. Po co ograniczać się do sztywnego przepisu? Zawsze mamy w lodówce coś z czego wyjdzie pyszna sałatka, tym bardziej, ze to są produkty, które najbardziej lubimy. Nawet kiedy już posiłkujemy się przepisem, nie trzymajmy się go sztywno, kiedy okazuje się, że brak nam jakiegoś składnika to nie znaczy, że trzeba biec od razu do sklepu i nadwyrężać nasz studencki portfel. W sałatce nie ma składnika niezastąpionego. Wspomniana blondynka przestrzegała przepisu i teraz cierpi bo dodała octu na oko (przepis na suchary wkrótce). Zamiast przepisu zamieszczam kilka zdjęć z mojej dzisiejszej improwizacji sałatkowej, jako taką małą inspirację. W rolach głównych sałata lollo, oliwki, feta, pomidorki koktajlowe, papryka i ogór. Koszt? 15 zł ledwo sięga.






Agatka - Sałatka      

0 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...