Kurczak z warzywami
Za oknem wciąż zima. Panuje
nieprzyjemna, smutna atmosfera, a na dodatek nas (studentów) gnębi sesja. W
tych okolicznościach nie pozostaje nam nic innego jak tylko udać się do kuchni
i stworzyć jakiś wartościowy posiłek. Dzisiaj przygotowałem dla Was mieszankę
warzywną, jaką możecie spotkać w wielkich sieciach handlowych - po czasem
niebotycznych cenach. Zanim zamkniecie okienko uznając mój przepis za jałowy - pamiętajcie. Nigdy nie macie pewności co wrzuci Wam do
opakowania jakiś nie do końca umyta Zdzicha, czy Marian. Robiąc taką mieszankę samemu, przynajmniej wiecie jaki kolor miały warzywa zanim umiejscowiliście je na patelni... No cóż, kogo miałem zachęcić, zachęciłem. Przejdźmy
do przepisu.
Potrzebujemy:
- 6 ziemniaków
- 4 marchewki
- 1 papryka zielona
- 1 papryka żółta
- 1/3 kapusty pekińskiej
- 7 główek rzodkiewki
- 1/3 pora
- pół kalarepy
- koperek
- sól, pieprz
- 1 nóżka kurczaka
Przygotowanie:
Banał. Obieramy wszystkie warzywa,
dokładnie myjemy. Wstawiamy do gotowania w osolonej, zimnej wodzie ziemniaki,a
resztę lokujemy w woku (niestety moje studenckie zaopatrzenie dysponuje
jedynie wok-iem samoprzypalaczem, ale.. dałem radę ze zwykłą patelnią).
Pamiętajcie, aby warzywa w miarę możliwości pokroić dość drobno. Następnie
wstawiamy je na wolny ogień i przykrywamy. Czekamy, aż się wystarczająco
podduszą.
W międzyczasie na patelni smażymy
nóżkę z kurczaka. Jeśli macie czas, wrzućcie ją dzień wcześniej do marynowania
z przyprawami - wtedy będzie miała lepszy smak. Mój hot - chicken grzał się na
osobnej patelni, w akompaniamencie oleju i dwóch ząbków czosnku.
Wracając do warzyw - gdy już uznacie,
że zmiękły wystarczająco - ściągnijcie pokrywkę i pozwólcie wodzie odparować. W
międzyczasie wróćcie do ziemniaków (ugotowane na "prawie" miękko)
odcedźcie i wystawcie za okno - szybciej ostygną. Następnie posiekajcie je na
mniejsze kawałki i wrzućcie do swoich warzyw.
Już prawie gotowe, teraz przyprawcie
solą i pieprzem, a następnie wymieszajcie całość na patelni i pozwólcie się
przywitać ziemniakom z całą resztą bandy (tzn. poczekajcie parę minut, aż się
wkomponują w całość). Ostatni krok to posypanie warzyw koperkiem. Gotowe!
Długi wyszedł ten wpis. W kuchni też
to trochę trwało, ale uwierzcie, że warto. Choćby dla zdrowia, choćby po to,
aby uniknąć przykrej niespodzianki - jak kiedyś wyciągniecie z torebki z
warzywami grającego na bębnie szczura (mhmm.. to może być akurat ciekawe -
nagrajcie filmik, pewnie na youtubie byłby to hit), to przypomnijcie sobie
słowa pana R. z cozjesc.blogspot.com.
Smacznego :)
R.
R.
bardzo lubię tego typu obiadki:)
OdpowiedzUsuńwyglada smacznie!
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs, którego tematem jest: kurczak w roli głównej. Do wygrania patelnia Tefal Enjoy. zapraszam na bloga po szczegóły.
OdpowiedzUsuńhttp://wmojejmalutkiejkuchni.blogspot.co.uk/2013/02/konkurs-zapraszam.html