Jak przyrządzić kanie?
Kania- grzyb, którego boją się miliony.
Nie bez przyczyny- dla laików jednego z najstarszych zawodów świata granica pomiędzy jadalną kanią, a śmiertelnie niebezpiecznym dla ludzkiego organizmu muchomorem sromotnikowym jest dość cienka. Zresztą, sami spójrzcie:
Źródło: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/jak-odroznic-grzyby-jadalne-od-smiertelnego-muchomora,271275.html
Wszystkim czytelnikom, którzy w rodzinie nie mają babci/dziadka/ojca czy matki, czy jakiejkolwiek innej osoby, która zna się na grzybach i mogłaby stwierdzić jednoznacznie co kanią jest, a co nie- zbieranie szczerze odradzam.
No dobra, postraszyłem Was już wystarczająco. Czas przenieść się do świata kuchni.
Tu okazuje się, że przygotowanie posiłku z kani zajmuje relatywnie mało czasu, a koszt wykreowania niecodziennego, oryginalnego dania jest bardzo niski. Poniżej przedstawiam składniki, które będą nam potrzebne:
- Kanie - trzy kapelusze - 0zł
- jajko -50gr
- 1 burak (przepis znajdziecie tutaj) - 20gr
- 1/5 puszki kukurydzy - 60gr
- pieprz/sól/ papryka
Koszt łączny - 1zł 30 gr
Okej, teraz przedstawię Wam kilka kroków, które doprowadzą Was do kulinarnego uniesienia:
1) Niezbędna będzie podróż do lasu
2) Będziemy potrzebować odrobiny szczęścia, aby trafić na kanie ( z reguły są to grzyby stadne, jeśli można tak powiedzieć- tzn, że obok jednego zazwyczaj rośnie kilka innych)
2) Będziemy potrzebować odrobiny szczęścia, aby trafić na kanie ( z reguły są to grzyby stadne, jeśli można tak powiedzieć- tzn, że obok jednego zazwyczaj rośnie kilka innych)
3) W niektórych warunkach nie jest to konieczne, ale na nasze potrzeby dodam- należy wrócić do domu
=======================================================================
Przechodzimy do części właściwej
1) Kanie, dla naszej wygody przekładamy do miski
2) Czyścimy kapelusze z leśnego bogactwa- nożykiem ściągamy co się da- nie na siłę, żeby nie uszkodzić grzyba.
3) Usuwamy nóżki- nie są nam do niczego potrzebne
4) Nie usuwamy blaszek spod kapelusza!
5) Po wstępnym oczyszczeniu kanie kroimy na mniejsze części- mniejsze na dwie, większe na 4 części
6) Myjemy kanie- najlepiej letnią wodą, przy cienkim strumieniu- musimy uważać, bo kapelusze nie są zbyt stabilne
7) Po obmyciu czekamy, aż nasze kanie przeschną.
8) Przygotowujemy miseczkę na jajko
9) Wbijamy jajko, dosypujemy przyprawy (pieprz, sól, papryka) i mocno mieszamy, aby uzyskać jednolity płyn
10) obtaczamy kanie w jajku
========================================================================
Smażymy!
Kilka zdjęć z kuchni:
Na ostatnim zdjęciu widzimy kanie smażone w bułce tartej. Zdania wielu fachowców na ten temat są podzielone, ale w opinii naszej redakcji, kania w samym jajku zdecydowanie przewyższa smak tej obtaczanej w jajku i bułce tartej, ale to już kwestia gustu :-)
Smacznego!
Rafał
Fajne przepisy! Czekam na coś mięsnego! ;)
OdpowiedzUsuńCoś mięsnego pojawi się na dniach, proszę o cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńSuper ! fajny i tani pomysł! :)
OdpowiedzUsuńKanie są bardzo w porządku i bardzo smaczne. Odróżnienie od muchomora, dla kogoś z choćby minimalnym IQ nie będzie stanowiło problemu: poza wskazanymi różnicami kanie robią się różowe w miejscu, gdzie usunęliśmy trzon grzyba. Pozdrawiam serdecznie, mieliście bardzo dobry pomysł na tego bloga! 5!
OdpowiedzUsuńa burak po co?
OdpowiedzUsuńOj, sromotnikowego z kanią ciężko pomylić. Zbyt dużo znaków szczególnych (co widać na fotce powyżej). Większość grzybiarzy myli sromotnikowego z gąskami albo z małymi pieczarkami.
OdpowiedzUsuńsromotnik nigdy nie urosnie na lakach. tylko tam zbieram swoje kanie. Z tego roku sa jakies dziwne. Zamiast slicznych bialych kapeluszy, niektore sa juz ciemne. Mysle ze to kwestia braku slonca.
OdpowiedzUsuńCzubajkę kanię łatwo pomylić ale nie z Muchomorem sromotnikowym bo są ogromne różnice (chyba, że osoba niedowidząca) ale z Czubajeczką brązowoczerwonawą trującą podobnie jak sromotnik
OdpowiedzUsuńwitam, z tym: "- 1/5 puszki kukurydzy - 60gr" to trochę kit, bo jak nie zużyję całej puszki to wyrzucę, więc koszt i tak ok. 3 zł :)))))
OdpowiedzUsuń