Jajko w bułce
Zainspirowany moim ostatnim
kulinarnym sukcesem (znajdziecie go tutaj)
- postanowiłem zmodyfikować konwencję tej potrawy. Tym razem nie liczyłem się
już specjalnie z zawartością tłuszczu, kaloriami czy innymi deprecjonującymi
cyframi - stąd też w moim przepisie pojawił się na przykład boczek. W mojej
opinii ta nowa wersja wyszła jeszcze lepiej niż poprzednia, choć może to
wynikać z mojej skrajnie mięsożernej natury ;)
=============================================================================================================================================
Potrzebujemy:
- 4 duże bułki
- 4 jajka
- 100 g grzybów suszonych (jeśli nie
macie, użyjcie podsmażonych pieczarek)
- 4 plasterki sera
- 4 plastry boczku wędzonego
- 4 plastry szynki
- 2 garście szpinaku
- 3 ząbki czosnku
- 1/3 pora
- 1 pomidor
- 1/3 czerwonej papryki
- szczypiorek
- pieprz, sól, papryka
Przygotowanie:
* Jeśli mamy grzyby suszone - krótka
instrukcja
- Grzyby suszone najpierw porządnie
myjemy w letniej wodzie, następnie zalewamy je wodą i odstawiamy na kwadrans w
ciepłe miejsce. Następnie przelejcie grzyby do innego garnka w tej samej
wodzie, ale uważając, żeby piasek, który mógł się osadzić na dole nie
przepłynął razem z pozostałą zawartością. Grzyby gotujemy w solnej wodzie około
40 minut - co jakiś czas dolewając wody tak, aby grzyby były ciągle przykryte.
Po upływie czasu grzyby odcedzamy i płuczemy zimną wodą.
- krok drugi - jeśli mamy już grzyby,
to podsmażamy lekko cebulę na patelni, następnie dorzucamy do niej nasze
grzyby, szpinak, por i czosnek. W międzyczasie kroimy drobno pomidora i paprykę
( im drobniej tym lepiej). Podduszamy to wszystko na patelni przez kilka minut,
aż warzywa zmiękną.
- krok trzeci - pozbywamy się wnętrza
bułek. Najlepiej wyciąć niewielką dziurę u góry, tak aby móc zrobić miejsce na
"farsz"
- Teraz pakujemy po kolei. Na dół
farsz, który robiliśmy na patelni. Wpakujcie go tak w miarę rozsądku - tak by
móc później jeszcze dołożyć kolejne składniki :)
- Na "farsz" kładziemy
wędliny ( ja boczek i szynkę lekko podsmażyłem, a następnie pokroiłem go w
drobne części - znacznie wygodniej się je, nie musząc walczyć z całym
wielgachnym kawałkiem ).
- Na wędliny kładziemy plasterek
sera, z kolei na ser wybijamy jedno jajko. Postarajcie się tak zagospodarować
przestrzenią bułki, żeby jajko z jednej strony nie spłynęło gdzieś na dół, a z
drugiej, żeby było na nie miejsce ( jedna bułka była przeze mnie przepakowana i
jajko spłynęło bo boku pieczywa :) )
- Całość wstawiamy do piekarnika na
20 minut przy 200 stopniach.
- Bułeczki gotowe!
Mimo że potrawa pojawia się u nas już
drugi raz - tym razem w innej kompozycji - to wciąż bardzo gorąco zachęcam do
wypróbowania tego przepisu. Raz, że jego niekonwencjonalność estetycznie
zaskoczy gości na Waszym obiedzie, dwa, że smak położy ich już kompletnie na
łopatki :)
Smacznego,
R.
kurcze, za każdym razem bułka mi się przypala a jajko nie ścina odpowiednio :o może tym razem mi wyjdzie :)
OdpowiedzUsuń